Mimo obietnic rządu nauczyciele po raz drugi dostali niższe wypłaty. Dziennik Gazeta Prawna poinformował, że łączne obciążenia z tytułu PIT i składek ZUS w przypadku nauczycieli, którzy dostawali pieniądze za nadgodziny za styczeń 2022 roku, potrafiły wynieść nawet 90 proc. wypłaty brutto. Osoba, która miała dostać dodatkowe wynagrodzenie w wysokości ok. 750 zł, otrzymała 16 zł.
Polski Ład na początku 2022 roku negatywnie zaskoczył nauczycieli i mundurowych, którzy otrzymali niższe pensje o kilkaset złotych. Rzecznik rządu wyjaśniał wówczas, że mogło dojść do nieprawidłowego odliczenia zaliczki na podatek dochodowy. Zapewniał, że pensja za luty zostanie wypłacona w prawidłowy sposób. Minister finansów Tadeusz Kościński uprzedził, że sytuacja może się powtórzyć i miał rację. Nauczyciele ponownie dostali niższe pensje.
Jak podaje dziennik, do części nauczycieli ponownie trafiły niższe wypłaty: za styczeń za nadgodziny i wynagrodzenie zasadnicze za luty. Według DGP, problem potwierdzają publikowane na forach internetowych paski wynagrodzeń, z których wynika, że od podstawy opodatkowania wynoszącej ponad 1,3 tys. zł zaliczki na podatek mogą wynieść nawet 678 zł.
Inna grupa nauczycieli, tych z wyższymi pensjami, mogła odczuć negatywne skutki przekroczenia górnego limitu ulgi dla klasy średniej. Po wypłacie w styczniu trzynastki i dodaniu pensji zasadniczej mogli przekroczyć górny limit ulgi (11 141 zł). I stracić do niej prawo w miesiącu otrzymania wynagrodzeń – przypuszcza dziennik. DGP zwraca uwagę, że za zaniżenie pensji mogą również odpowiadać sami nauczyciele, którzy z obawy przed skomplikowanymi zasadami stosowania ulgi dla klasy średniej złożyli wnioski o jej niestosowanie.