Polityka

Marian Banaś: jest faktura za Pegasusa


Podejrzenia dotyczące inwigilacji polityków i obywateli to jeden z najpoważniejszych kryzysów demokracji. Czas wrócić do tej sprawy – napisał na Twitterze prezes NIK Marian Banaś.

Banaś chce kontroli

Prezes NIK przekazał Polsatowi News nagranie w tej sprawie. Czytamy w nim: Afera związana z Pegasusem stanowi poważne zagrożenie dla demokracji. Wymaga szczególnego wyjaśnienia, bo dotyczy podejrzenia nielegalnej inwigilacji polityków i obywateli. Najwyższa Izba Kontroli już w 2019 r., przy okazji kontroli budżetowej, zwracała na to uwagę, kiedy znaleziono fakturę dotyczącą zakupu systemu Pegasus. W tej chwili do NIK wpłynęło kilka wniosków o podjęcie kontroli w tym temacie. Analizujemy wnikliwie każdy wniosek, a po ich przeanalizowaniu podejmiemy decyzję co do podjęcia kontroli doraźnej.

Czy służby mają system inwigilacji?

W 2019 r. NIK ujawniła, że dotarła do faktury na „zakup środków techniki specjalnej służących do wykrywania i zapobiegania przestępczości”. Została ona wystawiona w 2017 r. przez Centralne Biuro Antykorupcyjne na kwotę 33,4 mln zł. Zapłata objęła m.in. sprzęt i oprogramowanie (ponad 11 mln zł), testy (5 mln zł) oraz szkolenia (ok. 3 mln zł). Stacja TVN24 informowała, że 25 mln zł na ten cel pochodziło z kasy Funduszu Sprawiedliwości. Znajduje się on pod kontrolą ministra Zbigniewa Ziobry.

O zakupie systemu informatycznego do inwigilacji obywateli mówił w 2019 r. poprzedni szef NIK Krzysztof Kwiatkowski. W rozmowie z Onetem tłumaczył, że izba nie mogła objąć kontrolą jego stosowania. Stwierdził, że to tajemnica operacyjna, a kontrolę powinni przeprowadzać: minister koordynator służb specjalnych i sejmowa komisja ds. służb specjalnych.

Co może Pegasus?

Pegasus został stworzony przez izraelską firmę NSO do walki z terroryzmem i zorganizowaną przestępczością. Pod koniec listopada gazeta „Calcalist” poinformowała o ograniczeniu przez izraelskie władze liczby państw, do których firma NSO Group będzie mogła eksportować oprogramowanie Pegasus.

Lista została zmniejszona ze 102 do 37 państw, a znalazły się na niej tylko te kraje, w których nie dochodzi do łamania praw człowieka. Zakaz objął m.in. Polskę i Węgry.

System Pegasusa może nie tylko podsłuchiwać rozmowy z zainfekowanego smartfona, jak również uzyskać dostęp do przechowywanych w nim innych danych. Mowa tu o e-mailach, zdjęciach czy nagraniach wideo oraz kamerach i mikrofonach.

comments icon0 komentarzy
0 komentarze
982 wyświetlenia

Napisz komentarz…

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *