Wiadomości

Jaka przyszłość przed branżą motoryzacyjną?


Na nowe auto z salonu poczekamy nawet 8 miesięcy. Wszystko przez wojnę w Ukrainie, która zburzyła światowy łańcuch dostaw. Dodatkowo musimy się liczyć z wyższymi cenami.

Pierwotnie rok 2022 miał być rokiem dużej koniunktury dla branży motoryzacyjnej. Jednak wybuch wojny w Ukrainie sprawił, że sytuacja daleka jest od normalności.

Brak półprzewodników

Branża motoryzacyjna wciąż nie uporała z hamującym produkcję i opóźniającym dostawy aut niedoborem półprzewodników. Sprawia on, że zamiast w salonach, nowe, niemal gotowe auta wciąż zapełniają fabryczne parkingi. Na wiele modeli trzeba czekać pół roku, a w skrajnych przypadkach nawet 8 miesięcy.

Rynek półprzewodników zaburzyła oczywiście pandemia. Jednak powodem obecnej sytuacji były nie tylko wstrzymywane linie produkcyjne, ale także zwiększone zapotrzebowanie na elektronikę – m.in. laptopy i smartfony.

– Rok 2022 jest rokiem, o którym z nadzieją myśleliśmy, że będzie rokiem poprawy sytuacji. Niestety, w dalszym ciągu mają miejsce poważne braki w dostawach półprzewodników, co powoduje, że dostępność nowych samochodów wciąż pozostawia wiele do życzenia. Trudno wskazać, ile obecnie wynosi średni czas oczekiwania na samochód. Jest on uzależniony m.in. od zamówionego wyposażenia, silnika czy rodzaju napędu. Nie wydaje się, że w ostatnich miesiącach średni okres oczekiwania wydłużył się. Natomiast w pewnych segmentach pojazdów faktycznie może on wynieść nawet kilka miesięcy – mówi Jakub Faryś, prezes Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego.

Część producentów, żeby skrócić kolejki oczekujących na auta, zmieniła swoje cenniki. Wszystko po to, żeby urządzenia montowane w autach, a wymagające półprzewodników, których brakuje, mogły być oferowane jako dodatkowe opcje, co mogłoby przełożyć się na skrócenie kolejek. Przykładem może być choćby aktywny tempomat.

Wojna tylko pogorszyła sytuację

Wybuch konfliktu zbrojnego w Ukrainie pogłębił tylko problem.  Nasz wschodni sąsiad jest bowiem ważnym elementem w światowym rynku motoryzacyjnym.

Ukraina jest bardzo ważnym producentem i dostawcą części i podzespołów – choćby wiązek przewodów używanych w pojazdach.

– Wojna spowodowała zerwanie łańcuchów dostaw i zatrzymanie produkcji w wielu zakładach w Ukrainie. To w oczywisty sposób wpływa na osłabienie możliwości produkcyjnych zakładów ulokowanych w pozostałych europejskich państwach. Należy też wspomnieć o problemach na rynku rosyjskim, z którego wycofali się praktycznie wszyscy światowi producenci i już nie produkują tam pojazdów – ocenia prezes PZPM. – Problemy z dostępnością pojazdów potrwają jeszcze przez wiele miesięcy, a wojna w Ukrainie na pewno jeszcze je pogłębi – powiedział Faryś.

Zatrzymane linie produkcyjne

W związku z brakiem komponentów Volkswagen parokrotnie wstrzymywał produkcję w swoich zakładach w Wolfsburgu i Zwickau. Najprawdopodobniej klienci chcący zamówić  hybrydowego golfa lub passata, ale także modele touareg, tiguan i arteon nie uczynią tego w tym roku. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że dostawy zamówionych hybryd będą realizowane w 2023 roku.

To może być szansa dla samochodów niskoemisyjnych.   Producenci starają się przede wszystkim produkować pojazdy z niską emisją dwutlenku węgla. W związku z tym istnieje duża szansa, że w dobie problemów z dostępnością półprzewodników takie pojazdy w większej ilości będą trafiały do salonów – prognozuje prezes PZPM.

Będą podwyżki cen

Innym problemem jest dostępność i cena metali szlachetnych. Chodzi tu o pallad i nikiel. Rosyjski kombinat Norilsk Nickel odpowiada za ok. 14 proc. światowych dostaw tego metalu.

Pallad jest on wykorzystywany m.in. do produkcji półprzewodników, niezbędnych w naszpikowanych elektroniką autach, ale także katalizatorów. Tymczasem w związku z coraz bardziej surowymi normami emisji spalin, zapotrzebowanie na ten rzadki metal wzrosło.

Natomiast nikiel ma zastosowanie przy produkcji aut elektrycznych, a mianowicie akumulatorów litowo-jonowych.

Brak półprzewodników i ceny metali już odbiły się na rynku motoryzacyjnym. Ceny podniosła już Tesla.

Obserwując sytuację na rynku, nie trudno mieć przekonanie, że sytuacja nie ulegnie poprawie w najbliższych dniach czy miesiącach.

Źródło: bankier.pl

comments icon0 komentarzy
0 komentarze
233 wyświetlenia

Napisz komentarz…

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *