W kilkunastu miastach Polski odbywają się dzisiaj demonstracje przeciwko nowelizacji ustawy o edukacji tzw. lex Czarnek. 4 stycznia w Sejmie zaplanowano drugie podejście do pierwszego czytania zmiany prawa oświatowego. Za pierwszym razem, w grudniu 2021 r., prace nad lex Czarnek wstrzymała opozycja.
Nasz protest ma na celu przede wszystkim powstrzymać upolitycznienie szkoły, która powinna służyć wolnym ludziom, wolnemu społeczeństwu, a nie życzeniom danej partii, która akurat rządzi – mówiła dziennikarzowi TVN24 jedna z demonstrujących przed kuratorium w Warszawie
Z kolei jeden z uczniów będących na proteście mówił TVN24, że zmiany nie służą „dobru uczniów”. Jeżeli mówimy o wolnej szkole, to mówimy także o bezpiecznej szkole, która powinna być dla każdego ucznia i uczennicy niezależnie od orientacji psychoseksualnej, tożsamości płciowej, wyznania bądź jego braku, a także niepełnosprawności – tłumaczył.
Na specjalnej tablicy, którą ze sobą niosą demonstrujący w różnych częściach Polski, znajdują się takie hasło: „Wolna szkoła, wolni ludzie, wolna Polska” w rozwinięciu to:
- Edukacja i równy do niej dostęp to filary demokracji, a zmiany systemowe nie mogą odbywać się w niedemokratyczny sposób, z lekceważeniem sprzeciwu mniejszości parlamentarnej i strony społecznej;
- Edukacja wymaga reformy, która zapewni Polsce warunki rozwoju cywilizacyjnego. Taka reforma musi być poprzedzona wielośrodowiskowym namysłem i debatą nad kierunkami zmian i wypracowaniem ich. Wszystkie zainteresowane środowiska społeczne i polityczne muszą stworzyć edukacyjną umowę społeczną;
- Lex Czarnek nie służy ani dobru ucznia, ani rozwojowi cywilizacyjnemu Polski.
Protest jest rezultatem koalicji ponad stu organizacji społecznych, samorządowych i oświatowych skupionych wokół kampanii Wolna Szkoła.
Jutro protestujący planują przyjechać do Warszawy. Demonstracja ma się zacząć o godz. 15.