Polityka

Polski rząd chce decydować o praworządności w UE


Przedstawiciel Polski w Unii Europejskiej Andrzej Sadoś zgłosił swoją kandydaturę na stanowisko dyrektora generalnego DG NEAR, Dyrekcji Generalnej ds. Sąsiedztwa i Negocjacji Rozszerzeniowych. Instytucja ta zajmuje się kontrolą przestrzegania zasad demokracji i rządów prawa w krajach kandydujących do członkostwa w Unii – podaje portal Politico.

Komisarz z Węgier

Obecnie funkcję komisarza odpowiedzialnego za DG NEAR pełni Olivér Várhelyi z Węgier. Tajemnicą poliszynela pozostaje fakt, że obecny dyrektor nie ma dobrych notowań wśród polityków unijnych. Zdaniem wielu z nich bagatelizuje kwestie demokracji w krajach Bałkanów Zachodnich, aspirujących do członkostwa w UE. Dodatkowo, jego kraj jest oskarżany o łamanie reguł praworządności.

Decyzja przewodniczącej Komisji Ursuli von der Leyen o powierzeniu Węgrom stanowiska komisarza ds. rozszerzenia wprawiła wielu urzędników w zakłopotanie, zarówno ze względu na demokratyczne zaniedbania węgierskiego rządu, jak i zaangażowanie premiera Viktora Orbána w wewnętrzną politykę krajów Bałkanów Zachodnich.

Kim jest Sadoś?

Andrzej Sadoś od 2018 roku pełni funkcję ambasadora przy UE. Jak podaje Onet, uchodzi za człowieka Adama Bielana i chwali się poparciem Jarosława Kaczyńskiego. Nie zaprzecza, że bierze udział w konkursie. Polska jest niedoreprezentowana na wszystkich szczeblach w Komisji Europejskiej, szczególnie najwyższych – napisał w oświadczeniu przesłanym RMF FM.

Zdaniem polityków unijnych powołanie Sadosia na stanowisko komisarza podważy wiarygodność tej instytucji. Polski rząd nie ma silnych kart przetargowych jeśli chodzi o pozycję w UE. Konflikt z jej instytucjami, łamanie praworządności (przypadek Izby Dyscyplinarnej) i przyjacielskie kontakty z Węgrami – to wszystko sprawia, że politycy z Brukseli są niechętni polskiej kandydaturze. Mówią dosadnie: – taka decyzja byłaby złym sygnałem dla krajów na Zachodnich Bałkanach. Krajów, które aspirują do członkostwa w Unii i którym Bruksela narzuciła wysokie standardy demokratyczne.

Polak i Węgier dwa bratanki?

Niechęć do polskiego komisarza, zdaniem Politico, odzwierciedla miejsce, jakie ma obecnie Polska w UE. I Węgry. Warszawa i Budapeszt są w opozycji do głównego nurtu w wielu podstawowych kwestiach. Mowa tu o praworządności, wolności mediów, stosunku do mniejszości seksualnych czy migrantów.

Polska misja UE w 2020 roku zamieściła na Twitterze wspólne zdjęcie Várhelyiego i Sadosia. Nieoficjalnie mówi się, że są przyjaciółmi.

comments icon0 komentarzy
0 komentarze
95 wyświetleń

Napisz komentarz…

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *