Sport

Jedziemy do Kataru. Po raz czwarty z rzędu gramy na MŚ


Polska wywalczyła awans na Mistrzostwa Świata w piłce nożnej, które odbędą się na przełomie listopada i grudnia w dalekim Katarze. Po niezwykle emocjonującym meczu pokonała w finale baraży reprezentację Szwecji 2:0, po bramkach Lewandowskiego i Zielińskiego.

54 tys. kibiców zgromadzonych we wtorkowy wieczór na Stadionie Śląskim w Chorzowie miało co świętować. Nasza reprezentacja pod wodzą Czesława Michniewicza w finałowym meczu barażowym pokonała Szwedów i rzutem na taśmę awansowała na mundial w Katarze.

Polscy piłkarze mieli z reprezentacją Szwecji rachunki do wyrównania. Przypomnijmy, że ekipa Trzech Koron ograła Biało-Czerwonych 3:2 w ostatnim meczu fazy grupowej ubiegłorocznych mistrzostwach Europy. Szwedzi awansowali do 1/8 finału (gdzie ulegli Ukraińcom), a nasi piłkarze zakończyli udział w turnieju. Teraz nadarzyła się idealna okazja do rewanżu.

Trener Czesław Michniewicz zapowiadał przed spotkaniem, że zna doskonale zespół szwedzki i przygotował odpowiedni plan. W pierwszym składzie selekcjoner dokonał kilku istotnych zmian, w porównaniu z niedawnym meczem towarzyskim ze Szkocją w Glasgow (1:1).

Przede wszystkim mógł już skorzystać z usług kapitana drużyny Roberta Lewandowskiego, który ostatnio narzekał na uraz kolana. W wyjściowym składzie pojawili się też m.in. młodzi Krystian Bielik i Sebastian Szymański, a także dawno niewidziany w jedenastce Jacek Góralski.

Na ławce zasiadł z kolei doświadczony Grzegorz Krychowiak, co było zaskoczeniem, nawet biorąc pod uwagę, że w ostatnich miesiącach grał bardzo mało.

Bez bramek w pierwszej połowie

Pierwsza połowa meczu nie przyniosła bramek. Lekka przewaga była po stronie Szwedów, którzy parokrotnie zagrozili bramce bronionej przez Wojtka Szczęsnego. Na szczęście jednak na posterunku był nasz bramkarz.

W końcówce niewiele brakowało a gralibyśmy w 10. Jacek Góralski w 38. minucie ostro zaatakował rywala – uderzając go korkami tuż pod kolano. Na szczęście Szwedowi nic się nie stało i na szczęście nie interweniował też VAR. Góralski obejrzał jedynie żółty kartonik.

Wejście smoka Krychowiaka

W drugiej połowie nieobliczalnego Górala zmienił Grzegorz Krychowiak. I chwilę później był faulowany w polu karnym Szwedów. Najważniejszą w swoim życiu jednastkę wykorzystał kapitan Robert Lewandowski. Prowadziliśmy 1:0.

Po stracie gola Szwedzi ruszyli do przodu. Szybko stworzyli sobie kilka niebezpiecznych okazji. Serca kibiców najbardziej zadrżały, kiedy Forsberg ponownie znalazł się oko w oko ze Szczęsnym, ale raz jeszcze to golkiper Juventusu był górą.

Nasz bramkarz okazał się także przeszkodą nie do przejścia dla Dejana Kulusevskiego.

W 73. minucie gry naciskani Szwedzi popełnili katastrofalny błąd w obronie. Po przechwycie piłki Piotr Zieliński znalazł się sam na sam z bramkarzem i trafił z zimną krwią. 2:0 – byliśmy już o krok od awansu!

W kolejnych minutach Polacy mogli strzelić trzeciego gola, ale uderzenia Jana Bednarka i Lewandowskiego doskonale obronił Robin Olsen. Piłkarze Trzech Koron byli w szoku. Do końca meczu Biało-Czerwoni nie pozwolili już na zmianę wyniku i awansowali na MŚ w Katarze.

Losowanie grup odbędzie się w piątek 1 kwietnia w Dausze.

comments icon0 komentarzy
0 komentarze
200 wyświetleń

Napisz komentarz…

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *