Od 25 stycznia obowiązuje nowa ustawa, która zakłada, że lekarz podstawowej opieki zdrowotnej powinien zbadać każdego pacjenta 60+ chorującego na COVID-19 w ciągu 48 godzin od pozytywnego wyniku testu. Zdanie lekarzy jest jednoznaczne – oczekuje się od nas niemożliwego.
Minister zdrowia przekonuje, że nie musi się to odbywać kosztem opieki nad innymi chorymi, bo medycy mogą przyjmować lub chodzić do pacjentów po zakończonej pracy w przychodni. Tym bardziej że nie będzie to cały czas, a tylko w trakcie wzmożonej V fali. Lekarze otrzymują dodatkowe finansowanie za opiekę nad chorymi na COVID-19: za wizytę domową 100 zł, za teleporadę osoby z pozytywnym wynikiem – 40 zł.
Innego zdania są lekarze rodzinni. – Zrobimy co w naszej mocy, ale będziemy musieli rozważyć, czy ważniejszy jest chory przewlekle, który zgłasza się z poważnym problemem, czy chory na COVID-19, który ma łagodny przebieg – mówi jeden z lekarzy.
Lekarze poruszają też inny aspekt tej absurdalnej – ich zdaniem – decyzji. Jest ona bez sensu z medycznego punktu widzenia. – Zmiana zasad opieki dotyczy pierwszych dni zakażenia, kiedy z zasady przebiega ono łagodnie. Ciężki przebieg najczęściej pojawia się później. Te 48 godzin jest absurdalne, bo wtedy często pacjent jest w bardzo dobrym stanie – dodają.