Prokurator Ewa Wrzosek powiedziała na antenie TVN24, że jest w „całkowitym szoku” w związku z odmową wszczęcia postępowania w sprawie cyberataku na jej telefon. Prokurator dodała, że zamierza złożyć zażalenie na tę decyzję.
W grudniu Associated Press poinformowała, że Krzysztof Brezja, Roman Giertych i Ewa Wrzosek byli śledzeni przez system Pegasus.
Sędzia Wrzosek złożyła zawiadomienie do prokuratury o „domniemanym cyberataku na jej telefon komórkowy”. Prokuratura Okręgowa w Warszawie odmówiła jednak wszczęcia postępowania.
Jedyną przesłanką wskazującą, że mogło dojść do cyberataku, na którą powołała się zawiadamiająca o przestępstwie, była wiadomość od producenta telefonu – powiedziała Polskiej Agencji Prasowej Aleksandra Skrzyniarz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Nie zgodziła się również na wydanie telefonu do tzw. bezpiecznej koperty. Miało to gwarantować nienaruszalność aparatu przed przystąpieniem biegłego do badań i po nich. Nie zgadzając się na to zniweczyła tym samym postępowanie z własnego zawiadomienia – przekazała Aleksandra Skrzyniarz.
Wrzosek wyjaśniła, że wstrzymała się z przekazaniem śledczym swojego telefonu tylko z uwagi na fakt, że postępowanie nie zostało wszczęte. Nie powołano też biegłego z zakresu informatyki, który miałby przeprowadzić tego rodzaju badanie.
W rozmowie z TVN24 zapowiedziała, że złoży zażalenie na decyzję warszawskiej prokuratury. Stwierdziła, że jest „w całkowitym szoku”.
Ewa Wrzosek jest sędzią, która wszczęła w ubiegłym roku śledztwo ws. organizacji wyborów prezydenckich w okresie pandemii. Jej przełożona natychmiast je umorzyła.
Do sprawy odniósł się też Maciej Wąsik, zastępca koordynatora ds. służb specjalnych. Ci, którzy podnoszą larum wokół inwigilacji Pegasusem, chcą odwrócić uwagę od własnych kłopotów z prawem. Zazwyczaj złodziej najgłośniej krzyczy „łapać złodzieja” – powiedział minister.
0 komentarzy